Śnieg w końcu stopniał. W
ogrodzie pojawiła się żółtawa trawa. Powoli zaczyna się zielenić tu i tam. Mój
pies zajął zaszczytne miejsce po środku trawnika. Czemu tam siedzi? Przecież
ona nigdy tam nie siada. Cuma siedzi, obserwuje i tylko uszami strzyże, kiedy
coś usłyszy. Para kaczek leci gdzieś wysoko. Ich lądowiskiem będzie pewnie
jeden z licznych kanałków w okolicy. Sroka usiadła na naszym wciąż małym dębie
czerwonym. W dziobie trzyma gałąź dwa razy dłuższą od niej samej. Zaraz poleci
dalej, usiądzie na słupku ogrodzenia z drugiej strony ogrodu, a potem dołączy
do drugiej sroki, która przed chwilą dołożyła swój patyk do wspólnie witego w
sosnach gniazda.
Na drodze błoto. Kiedy
jadę samochodem zaczyna padać deszcz. Otwieram okno rozkoszuję się chłodnym
powietrzem. Powietrzem pachnącym już wiosną. Idę po mokrym chodniku. Nieliczne krople
deszczu spadają na moją głowę i twarz. Uwielbiam ten zapach. Ciepły deszcz na
asfalcie pachnie oszałamiająco. I wiosennie. Doczekałam się.
Składniki:
·
1 bułka typu ciabatta
·
1 polędwiczka wieprzowa (będzie potrzebnych tylko kilka
plasterków)
·
olej do smażenia
·
1 czerwona papryka
·
½ avocado
·
25 g masła
·
liście bazylii
·
1 ząbek czosnku
·
sól
·
pieprz
Paprykę (z gniazdem
nasiennym) włożyć do piekarnika nagrzanego do 180˚C i piec przez ok. 40 min.
Najlepiej paprykę położyć na folii aluminiowej, żeby nie przykleiła się do
blaszki. Upieczona papryka powinna być miękka ze zrumienioną skórką. Gotową
paprykę przełożyć do miski, szczelnie przykryć przezroczystą folią i zostawić
na około 20 min. Kiedy papryka już się „zaparuje” usunąć gniazdo nasienne i
zdjąć skórkę, która powinna bardzo łatwo odchodzić.
Polędwiczkę wieprzową natrzeć
solą i pieprzem i obsmażyć z każdej strony na niewielkiej ilości oleju. Kiedy
będzie ładnie zrumieniona, włożyć polędwiczkę do piekarnika nagrzanego do 180°C i piec przez ok. 15 min. Po upieczeniu
polędwiczkę przykryć folią aluminiową i zostawić na 5-10 min., żeby odpoczęła.
Kilka listków bazylii
posiekać i wrzucić wraz z ząbkiem czosnku, masłem i szczyptą soli (najlepiej
grubej) do moździerza i wszystko dobrze utrzeć.
Ciabattę przekroić na pół
i posmarować masłem bazyliowo-czosnkowym. Ułożyć klika listków bazylii oraz pieczoną
paprykę. Avocado obrać, pokroić w plasterki i ułożyć na bułce. Następnie
kładziemy kilka cienkich plasterków polędwiczki, dokładamy kolejną porcję masła
bazyliowo-czosnkowego i przykrywamy drugą częścią ciabatty.
Smacznego!
Jak ja lubię takie kanapeczki :) aż chce się je jeść :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńSuper kanapka, a z własną ciabattą to już poezja :-)
OdpowiedzUsuńBuła w sam raz na porzadne sniadanie o poranku :) Smaki świata z włoskiej ciabatty - kapcia ;] mają się naprawde apetycznie.
OdpowiedzUsuńMega apetyczna! Kto by nie zjadł takiej kanapki?!
OdpowiedzUsuń