sobota, 26 maja 2012

Panna cotta



Mam swoje miejsce w Warszawie, gdzie podają najlepszą panna cottę jaką jadłam. Kiedy przychodzi sezon na świeże truskawki, a później maliny, po prostu nie mogę się oprzeć i prędzej czy później zasiadam na białym krzesełku, przy białym stoliku i zamawiam białą panna cottę z czerwonym sosem i owocami. Pycha!
Takimi samymi ciepłymi uczuciami panna cottę darzy moja przyjaciółka – Ula, która najczęściej jest moją współtowarzyszką w wyprawie na ten słodki deser. Najbardziej lubimy siadać przy stoliku stojącym na ulicy. Wśród innych białych stolików. Wśród ludzi zajadających się włoskimi daniami. Wśród gwaru rozmów. Lubię obserwować. Ludzi przechodzących obok. Psy biegające od drzewka do drzewka. Kelnerów przynoszących pachnące dania i kolejne karafki białego domowego wina. Lubię patrzeć na tych, którzy z braku miejsc w lokalu, postanawiają wypić kieliszek białego wina na powietrzu, opierając się o ścianę budynku, patrząc z lekką zazdrością na tych, którzy załapali się na stolik. Lubię te ciepłe wieczory wypełnione rozmowami mniej lub bardziej poważnymi, kiedy upojona zapachem kwitnących dzikich wiśni czuję się po prostu szczęśliwa.





Składniki na 5-6 porcji:
·         3 łyżeczki żelatyny w proszku
·         250 ml śmietanki kremówki (30% lub 36%)
·         250 ml pełnego mleka 3,2%
·         80 g cukru
·         2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
·         1 łyżka rumu (opcjonalnie)
·         olej do posmarowania foremek

Foremki natłuścić olejem przy pomocy papierowego ręcznika. Ja użyłam stalowych foremek do kremu caramel, każda  o pojemności 150ml. Ale można użyć dowolnych foremek, nawet plastikowych lub silikonowych (wtedy łatwiej będzie wyjąć deser) lub filiżanek.
Żelatynę wsypać do szklanki, zalać 2 łyżkami zimnej wody i odstawić na 5 minut, żeby napęczniała.
Do garnka wlać śmietankę i mleko, dodać cukier i ekstrakt z wanilii i podgrzewać cały czas mieszając, aż cukier całkowicie się rozpuści. Dodać rum. Ja dodałam rum Stroh 80%, który ma bardzo intensywny smak, więc wyszła mi panna cotta rumowa. Jeżeli nie lubicie smaku rumu, nie dodawajcie go. Kiedy masa się zagotuje zdjąć garnek z ognia, dodać żelatynę i mieszać całość, aż żelatyna całkowicie się rozpuści. Powinno to zająć około 1-2 min. Masę przelać do foremek i zostawić do ostygnięcia. Kiedy panna cotta będzie już ostudzona, przykryć foremki folią przezroczystą i wstawić do lodówki na co najmniej 4 godziny, żeby masa stężała.
Żeby deser łatwo było wyjąć z foremek, można je na kilka sekund zanurzyć w gorącej wodzie (nie dłużej, bo panna cotta bardzo szybko się rozpuszcza). Podawać z sosem owocowym i świeżymi owocami. Ja podałam z truskawkami i sosem malinowym.

Smacznego!









Źródło: Kwestia Smaku

11 komentarzy:

  1. prawda,że ta panna cotta jest najlepsza na świecie?! przygotowuję idealną kolację dla mojego mężczyzny i wszystko musi być na tip-top!:) (połączenie z musem/sosem czekoladowym bądź tofi, jak mniemam, nie jest najgorszym pomysłem?)

    wygląda absolutnie nieziemsko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Panna cotta z sosem czekoladowym jest jak najbardziej dobrym pomysłem! Udanej kolacji z mężczyzną życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję bardzo. jeszcze jedna sprawa: czy mogę ewentualnie dodać jakiś alkoholowy substytut...czy to karalne? a jeśli rum li i jedynie, może być coś z dramatycznie niskiej półki ( rzekomo, bo nie pijam rumu)typu Galeon?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba próbować :) Mi pierwsza na myśl przychodzi wódka, ale alkohol nie jest tu niezbędny i deser wyjdzie bardzo dobrze, również z pominięciem tego składnika :)

    OdpowiedzUsuń
  5. gdzie to miejsce w Warszawie, bo chętnie bym tam spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam, choć sama boję się zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Panna Cotta, jednak sama nie próbowałam jeszcze zrobić.

    OdpowiedzUsuń