Moja przyjaciółka robi świetne omlety. Kiedy u niej nocuję, często na śniadanie dostaję omlet. Taki prosty i pyszny. Z owocami albo dżemem (domowej roboty z wiśniami!). Idealny na późne śniadanie po przetańczonej albo przegadanej nocy. Jedzony w łóżku. Przeplatany śmiechem, rozmowami o tym, o czym nie zdążyło się pogadać poprzedniego dnia, patrzeniem przez okno na chmury przepływające po niebie, porównywaniem planów na dalszą część tego leniwego dnia i piciem mocnej kawy w malutkich czerwonych filiżankach.
Zaraziłam się tymi omletami i teraz sama przygotowuję je na śniadanie. Najlepiej w weekendy. Albo i nie. Dzisiejszy jest z dżemem z czarnego bzu.
Zaraziłam się tymi omletami i teraz sama przygotowuję je na śniadanie. Najlepiej w weekendy. Albo i nie. Dzisiejszy jest z dżemem z czarnego bzu.
Składniki:
· 1 jajko
· 2 łyżki mąki pszennej
· 2 łyżki mleka
· 1 łyżeczka cukru
· szczypta soli
· masło do smażenia
Białko oddzielić od żółtka. Białko ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Żółtko zmiksować z mąką, mlekiem i cukrem. Do masy dodać pianę z białka i delikatnie wymieszać. Na patelni rozgrzać masło. Wylać masę na patelnię i smażyć pod przykryciem aż się zrumieni z jednej strony, a następnie z drugiej.
Podawać z miodem, dżemem, syropem klonowym, owocami.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz