niedziela, 4 września 2011
Pasikonik / Grasshooper
Po ogrodzie buszują pasikoniki. W nocy słychać przez otwrate okna jak cykają cykcykcyk cykcyk... W dzień podgryzają zielone liście roślin i zakradają się na ściany, drzwi i okna, a czasem ukradkiem wchodzą do domu.
Raz znalazłam takiego zielonego stwora w sypialni. Ponieważ usiadł wysoko pod sufitem, zostawiłam go tam, gdzie był i zajęłam się pilniejszymi sprawami niż łapanie pasikonika. Kiedy wieczorem wróciłam do pokoju pasikonika już tam nie znalazłam, a sprawdziłam nawet pod łóżkiem. Uznałam więc, że musiał wyjść tak samo jak wszedł, czyli przez drzwi balkonowe i spokojnie poszłam spać.
Tydzień później, w środku nocy, ze zdziwieniem odkryłam, że przez cały ten czas pasikonik mieszkał ze mną. Musiał zadomowić się w orchideach i dopiero teraz postanowił wyjść z ukrycia. Zdecydowana pozbyć się nieproszonego lokatora stoczyłam dwudziestominutową walkę, z której zwycięsko wyszłam i ja - w sypialni i pasikonik - w ogrodzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo pozytywne zaskoczenie: szukam w sieci dobrych zdjęć pasikoników, a tu nagle trafiam na skarbnicę pysznej wiedzy kulinarnej.:)
OdpowiedzUsuńTym sposobem, dziś na obiad kus-kus z ekologicznym pomidorem i fetą. Dziękuję!!!:)
Bardzo się cieszę i dziękuję :)
OdpowiedzUsuń