Kilka lat temu byłam we
Włoszech. Pojechałam na ślub znajomych, a przy okazji zrobiłam sobie krótkie
wakacje. Był przełom maja i czerwca i już było gorąco. A ja to bardzo lubię. W
ciągu dnia błądziłam po Rzymie. Bez ładu i składu chodziłam po rozgrzanych
ulicach próbując sobie przypomnieć jak to wyglądało dziesięć lat wcześniej. A
potem przyszła kolej na okolice. Jeździliśmy po małych uroczych miasteczkach,
spacerowaliśmy wąskimi uliczkami w dół i w górę, szukaliśmy najpiękniejszych
budynków i miejsc, a kiedy opadaliśmy z sił chowaliśmy się w cieniu. Pamiętam
jak któregoś dnia pojechaliśmy na kolację gdzieś za Castel Gandolfo. Maleńkie
miasteczko na zboczu wzgórza. Wzdłuż głównej ulicy – i chyba jedynej – ciągnął
się rząd małych restauracyjek ze stolikami na zewnątrz. Wszędzie było pełno
ludzi. Udało nam się dostać stolik w
miejscu, które nazywało się „U wujka”. Wujkiem okazał się bardzo sympatyczny
starszy pan z siwą brodą. Zamówiliśmy jedzenie i po chwili na nasz stolik
wjechał talerz przystawek. Sery i wędliny, kilka gatunków świeżych mięsistych
oliwek, oliwa z oliwek, ocet balsamiczny i chrupiące pieczywo. Pyszne! Głodni
po całym dniu zwiedzania jedliśmy z ogromną przyjemnością. Nad naszymi głowami
przechodzili ludzie, którzy wciąż poszukiwali wolnego stolika i z zazdrością
zaglądali nam w talerze. Inni witali się ze znajomymi podając sobie ręce ponad niskimi płotkami odgradzającymi
stoliki od chodnika. A my patrzyliśmy na ludzi siedzących tuż obok, przy
stolikach po naszej prawej i lewej stronie, należących już do innych
restauracji i popijaliśmy słodkie domowe wino rozkoszując się upalnym
czerwcowym wieczorem.
Dziś przekąska, która
kojarzy mi się z tamtym czasem. Z latem i kolacją podaną na świeżym powietrzu w
ciepły wieczór.
Składniki:
·
4 dojrzałe figi
·
8 plasterków szynki parmeńskiej
·
40g sera gorgonzola
Figi pokroić na ćwiartki.
Plasterki szynki parmeńskiej przekroić wzdłuż na pół. Na każdą ćwiartkę figi
położyć kawałeczek sera i całość owinąć szynką. Całość można skropić oliwą z
oliwek.
Smacznego!