Sobota. Południe. Siedzę
przy małym kwadratowym stoliku i mimo że jestem we wnętrzu kawiarni, nie mogę
się zdecydować czy założyć czy zdjąć okulary przeciwsłoneczne. W efekcie
zakładam je i zdejmuję co kilka minut. Kelner przynosi cappuccino i croissanta.
Mój wzrok koncentruje się na kawie. Mogę zdjąć okulary. Obok mnie siedzi
starsza pani z długimi prostymi włosami, przeplecionymi srebrną nitką. Z
apetytem zajada tarteletkę z owocami i popija wodę z małej butelki z
ciemnozielonego szkła. Bez wątpienia jest najstarszym gościem tego miejsca, ale
nie wydaje się jej to przeszkadzać. Całe wnętrze skąpane jest w jesiennym
słońcu. Patrzę jak odbija się w chromowanych lampach zawieszonych nad barem,
kiedy znienacka pojawia się gołąb. Wylatuje z głębi baru, przelatuje między wiszącymi lampami i z impetem uderza w
duże okno. Z rozłożonymi skrzydłami opada w dół, zahaczając o talerze dwóch
dziewczyn, które siedziały przy oknie, a teraz przestraszone odsunęły się na
bok i patrzyły to na gołębia, to na kelnerów. Odsunął się również pan z brodą
siedzący przy dużym stole i pan wyglądający na obcokrajowca, ale czytający
polską gazetę. I wtedy znalazła się wybawicielka gołębia. Jedna z kelnerek
podeszła do okna i ostrożnie złapała gołębia. Przytuliła go do siebie i
wyniosła na zewnątrz wśród oklasków gości i pozostałych kelnerów. Gołąb został
uratowany.
Dzisiaj deser, który
zjadłam z takim samym apetytem jak tamtego rogalika francuskiego z migdałowym
nadzieniem. Pavlova. Deser pochodzi z Nowej Zelandii (choć niektóre
źródła podają, że z Australii), a swoją nazwę zawdzięcza rosyjskiej
primabalerinie Annie Pawłowej, która w latach ’30 XX wieku, podczas swojego
tournee, poprosiła o „coś lekkiego”.
Składniki na bezę:
· 6 białek
· 340g cukru
· 3 łyżeczki mąki ziemniaczanej
· 1,5 łyżeczki octu winnego
Składniki na nadzienie:
· 400ml śmietany kremówki 30%
· 200g świeżych malin
Piekarnik nagrzać do 175°C. Białka ubić w misce na sztywno. Do białek dodawać stopniowo cukier - po łyżce, za każdym razem ubijając dokładnie. Możemy robić to długo, bo białkom nie zaszkodzi długie ubijanie. Kiedy białka z cukrem będą już dobrze ubite, dodać mąkę ziemniaczaną i ocet i ponownie ubić. Masa powinna być gładka i błyszcząca. Zamiast octu można dodać sok z cytryny. Dodanie kwasu do bezy sprawi, że będzie ona krucha z wierzchu i ciągnąca w środku. Natomiast dodanie mąki ziemniaczanej ustabilizuje pianę z białek.
Na papierze do pieczenia narysować kolo o średnicy 25-30cm. Wyłożyć masę na papier i uformować bezę, tak aby w środku było zagłębienie, a boki były podniesione. Ja do formowania bezy użyłam łyżki.
Bezę wstawić do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszyć temperaturę do 100°C. Piec około 1,5 godziny. Upieczona beza powinna być krucha z zewnątrz i ciągnąca w środku.
Śmietanę ubić. Nie ma potrzeby dodawać do niej cukru, ponieważ beza jest wystarczająco słodka. Na upieczoną i wystudzoną bezę wyłożyć bitą śmietanę i udekorować świeżymi malinami. Podawać od razu, ponieważ beza szybko rozmięka od bitej śmietany.
Smacznego!
Przepis: Call Me Cupcake
Wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńFajny patent z tym dołkiem w środku. Trzyma wszystko w kupie i bardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńz malinami jej do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńusunąć weryfikację obrazkową przy komentarzach w ustawieniach bloga, polecam ;P
dzięki, Dusia, nawet nie zauważyłam, że mam ustawioną tę weryfikację, też jej nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńWygląda imponująco!!!!!!
OdpowiedzUsuńjakie slicznosci!!
OdpowiedzUsuńale misterna beza! robi ogromne wrażenie
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda
OdpowiedzUsuńNiebiański przepis:) piękna beza Ci wyszła! Prze piękna wręcz! Ja zazwyczaj zapominam o niej i mi sie przyrumienia. Czerwony i biały to jednak idealna kombinacja! :)))
OdpowiedzUsuńklasyk <3
OdpowiedzUsuńBeza wygląda cudownie, sama bym chyba nie zrobiła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ciasto. Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kształt, ja opracowałam przepis na "beza doskonała" i również zachęcam do wypróbowania i porównania na stronie "thermokuchnia".Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam maliny. Super połączenie.
OdpowiedzUsuń